W projektowaniu ważna jest intuicja. Wywiad z Tomem Bensari.

W projektowaniu ważna jest intuicja. Wywiad z Tomem Bensari.

Tom Bensari, założyciel i główny wykonawca marki Bensari Ébénistes. Od lat zajmuje się stolarstwem, choć  – zgodnie z wykształceniem – powinien pracować w jednej z wielu korporacji. Produkowane przez niego meble zachwycają kolekcjonerów i wielbicieli polskiego rzemiosła artystycznego. We wrześniu 2024 roku jego regał Jazz był częścią  aranżacji pawilonu Rzeczpospolitej podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Za projekt ten odpowiadał Instytut Wzornictwa Przemysłowego. Rozmawiamy z artystą o jego pracy i o wyjątkowym regale.

 

Pracowałeś jako prawnik, byłeś CEO największych polskich firm. Dlaczego nagle zostałeś twórcą rzemieślniczych mebli?

Potrzeba tworzenia towarzyszyła mi od dawna. Przez długie lata stolarstwo było moją odskocznią od intensywnego życia zawodowego. Pierwsze projekty mebli powstawały dla moich dzieci – zależało mi na tym, by w ich otoczeniu znajdowały się estetyczne i bezpieczne przedmioty z drewna. Ważny był również aspekt sentymentalny – chciałem stworzyć dla nich coś pięknego, trwałego i osobistego, coś, co będzie im o mnie przypominało. Przez prawie 20 lat traktowałem stolarstwo jako hobby, jednocześnie obserwowałem polski rynek, na którym brakowało wysokiej jakości mebli, których estetyka nie opiera się na kątach prostych. W końcu dotarłem do punktu, w którym zdecydowałem, że to właśnie projektowanie i wytwarzanie mebli będzie moim głównym zajęciem.

 

Jak opisałbyś swoją filozofię projektowania?

Myślę, że najlepiej opisuje ją pojęcie „modernizm humanistyczny”. W centrum moich zainteresowań zawsze jest człowiek, jego potrzeby i dobrostan. Dobrostan rozumiany jako otaczanie się naturalnymi materiałami, łagodnymi formami, które wprowadzają do wnętrza spokój, ale również ergonomię. Jednym z ważnych elementów projektowania „humanistycznego” jest zasada złotego podziału, która wnosi harmonijne proporcje i wizualną równowagę do moich projektów. Często słyszę – szczególnie w odniesieniu do regału Jazz – że forma tego mebla zachęca do kontaktu, do tego, by go dotknąć, poczuć zaokrąglenia i fakturę drewna. To dla mnie bardzo ważne. To dla mnie sygnał, jak ważna jest intuicja w projektowaniu. Nie chciałbym, by moje meble były jedynie przedmiotami codziennego użytku. Zależy mi na tym, by były towarzyszami życia moich klientów, ważnymi elementami ich otoczenia.

Wspomniałeś o regale Jazz… Ten mebel znalazł się w Karpaczu, gdzie  Instytut Wzornictwa Przemysłowego odpowiadał za wystrój pawilonu Rzeczpospolitej podczas Forum Ekonomicznego. Regał ten zgłosiłeś również do konkursy Dobry Wzór 2024. Skąd wziął się pomysł na taki mebel?

Nazwa regału była wtórna i pojawiła się pod koniec procesu twórczego, gdy mebel już był gotowy. Regał Jazz to pierwszy projekt, który powstał dla konkretnego klienta: młodego, dynamicznego człowieka z branży kreatywnej, miłośnika sztuki i designu, zafascynowanego muzyką Krzysztofa Komedy. Moim zadaniem było stworzenie mebla do domowego biura, który pozwoli przechowywać i prezentować obiekty z kolekcji inwestora. Zależało mi na lekkiej formie i minimalistycznej, jednorodnej kolorystyce drewna, by nie zdominować przestrzeni biura. Powstał estetyczny i funkcjonalny regał, który klientowi jednoznacznie skojarzył się z muzyką: pięć wyraźnych poziomów mebla – pięciolinia, podpory półek – czasze trąbek. Sam, mimo muzycznego wykształcenia, nie dostrzegłem tych elementów. Tak powstała nazwa Jazz.

Opowiedz coś o tym, jak powstawał ten mebel…

Podstawowym wyzwaniem było zachowanie lekkości i proporcji – nie chciałem, by regał zdominował wnętrze biura, a jednocześnie zależało mi na jego funkcjonalności – miał pomieścić spore zbiory klienta. Zabawa formą mebla i grawitacją wymusiły kolejne wyzwanie – stabilność konstrukcji. Mebel opiera się na dwóch nogach i jest przymocowany do ściany w ośmiu punktach. Dzięki temu zajmuje niewiele miejsca, a przy tym jest bardzo stabilny.

Co ten projekt różni się od innych Twoich prac?

W dotychczasowych projektach skupiałem się na użyteczności – to zachowawcze podejście determinowało formę mebli. W przypadku regału Jazz to forma zdominowała funkcję. Nie bez znaczenia była osobowość klienta – wiedziałem, że nie muszę grać bezpiecznie. Moim zadaniem było znalezienie formy, która zagra z istniejącą już przestrzenią, podkreśli jej charakter. Innym aspektem był wybór materiału. Do tej pory tworzyłem meble, które cechował duży kontrast kolorystyczny, który osiągałem zestawieniem dębu i orzecha amerykańskiego. W przypadku regału Jazz skupiłem się na naturalnym pięknie dębu, zarówno w formie litego drewna, jak i forniru. To pozwoliło mi stworzyć minimalistyczny projekt, którego jedyną ozdobą są morfologiczne cechy drewna, takie jak słoje i sęki.

Eksperymentowanie z formą to ryzyko i szansa. Jakie są Twoje ulubione efekty takich poszukiwań?

Myślę, że najważniejszym efektem twórczych poszukiwań jest interakcja z człowiekiem, to, w jaki sposób mój projekt przemawia do odbiorców, jak z nimi rezonuje w danej przestrzeni. Główną przesłanką, dla której skupiam się na produkcji rzemieślniczej, jest uzyskanie wysokiej jakości, która pozwala na długoletnie obcowanie z meblem, budowanie z nim relacji. Dla mnie jako twórcy to bardzo ważne, że klienci wracają do mnie i często opisują swój proces dojrzewania do danego obiektu.

Zdarza Ci się, że osiągasz jakiś rezultat, którego nie przewidywałeś i nie oczekiwałeś? Jak na to reagujesz?

Reaguję entuzjazmem – to chyba jedyny sposób na to, by trwać w tej branży i się rozwijać. Lubię przez jakiś czas przebywać w pracowni z gotowym meblem, zanim wyjedzie do klienta. To pozwala mi znaleźć nową perspektywę. Tak było z regałem Jazz. Miałem również okazję widzieć go w różnych wnętrzach, zarówno prywatnych, jak i publicznych, i to również było dla mnie cennym doświadczeniem, które zaowocowało stworzeniem kolejnych wersji regału.

 

Stosujesz współczesne technologie w rzemiośle meblarskim?

Jestem rzemieślnikiem świadomym, znam wady i zalety poszczególnych technologii i zawsze wybieram te, które zapewnią mi najwyższą jakość wykonania. To szczególnie ważne przy tworzeniu mebli kolekcjonerskich – tutaj nie ma miejsca na błędy. Przy takich projektach, gdy powstają unikaty, najlepiej sprawdzają się narzędzia ręczne. Wraca tu temat humanizmu – tworzę przedmioty dla ludzi i wierzę, że ślady ludzkiej ręki nadają tym obiektom dodatkowej wartości. Sprzyja temu również materiał, z jakim pracuję – naturalne drewno. Nie ma w naturze dwóch identycznych drzew, liści. Nie ma również dwóch identycznych desek. Natura jest idealnie nieidealna. Ludzkie oko wychwytuje te niedoskonałości i uznaje je za coś naturalnego i bezpiecznego. Maszynowa produkcja owszem – utrzymuje zadany wymiar – jednak nie jest w stanie nadać przedmiotom unikalnych cech. A właśnie to jest wyznacznikiem rzemieślniczej produkcji mebli kolekcjonerskich.

Czy zdarza Ci się współpracować z innymi projektantami lub artystami, by wspólnie szukać nowych dróg w projektowaniu?

Oczywiście, moja pierwsza kolekcja mebli powstała dzięki współpracy z wrocławskim rzeźbiarzem Rolandem Grabkowskim. Rozpoczynając pracę nad własną marką miałem świadomość tego, że solidne rzemiosło nie wystarczy – potrzebowałem znajomości zasad projektowania, metod dochodzenia do określonych rozwiązań estetycznych. Rzeźbiarska wrażliwość Rolanda i jego swoboda twórcza bardzo mi pomogły.

 

Jak definiujesz odpowiedzialne projektowanie w kontekście Twojej pracy?

Jako projektant i rzemieślnik zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na mnie spoczywa. Pracuję z naturalnym drewnem, które jest surowcem w pełni odnawialnym i według naukowców będzie kluczowym elementem w walce ze śladem węglowym. Projekt regału Jazz to doskonały przykład zrównoważonego modelu produkcji. To mebel wykonany z naturalnych materiałów, w znacznym stopniu stworzony przy użyciu narzędzi ręcznych. Dzięki tradycyjnej technice fornirowania, czyli pokrywania drewna lub sklejki wysokiej jakości fornirami, jestem w stanie wykorzystać drewno, które ze względu na naturalne skazy, barwę lub rysunek słojów nigdy nie zostałoby użyte do produkcji mebli. Dzięki fornirowaniu jestem w stanie zminimalizować odpady produkcyjne, a przy tym mam pełną kontrolę nad wyglądem mebla.

Dążę do sytuacji, w której moja działalność będzie neutralna dla środowiska i zachęci moich klientów do odpowiedzialnej konsumpcji. Jako rzemieślnik bardzo świadomie podchodzę do zrównoważonego modelu produkcji. Wykonuję meble wyłącznie na zamówienie, nie doprowadzam do nadprodukcji i nie generuję niepotrzebnych odpadów. Pracuję z naturalnymi materiałami takimi jak drewno, metal i kamień, większość prac wykonuję narzędziami ręcznymi. To działalność rzemieślnicza. W takim modelu rocznie jestem w stanie wykonać zaledwie kilkanaście obiektów. To moja świadoma decyzja, by tworzyć piękne i trwałe meble, z którymi moi klienci będą mogli nawiązać więź, które staną się częścią ich dziedzictwa materialnego.

Czy są jakieś wzorce lub twórcy, którzy wpłynęli na Twój rozwój artystyczny?

W obszarze rzemiosła i moich początków jako projektanta ogromny wpływ na mnie miał Paul Sellers – brytyjski stolarz, legenda wśród miłośników ręcznego stolarstwa. To on pokazał mi, że narzędziami ręcznymi jestem w stanie stworzyć rzeczy piękne i trwałe. Innym bliskim mi twórcą był prof. Władysław Wincze, wrocławski projektant wnętrz i mebli, który w swojej twórczości łączył wszechstronną wiedzę projektową i technologiczną. Jako wykładowca ogromną wagę przywiązywał do znajomości drewna jako materiału, do praktycznych umiejętności jego obróbki. Podzielam jego fascynację morfologicznymi cechami drewna – słojami i sękami. Cenię również jego kolekcję mebli roletowych – moje projekty to swego rodzaju hołd dla jego twórczości w tym obszarze.

Czy myślisz, że w erze masowej produkcji i globalizacji rzemiosło ma jakąś przyszłość?

Żyjemy w czasach nadprodukcji tanich przedmiotów niskiej jakości – również mebli. Otaczają nas przedmioty, których żywotność jest minimalna i które szybko trafią na wysypiska. W takich warunkach rzemieślnicza produkcja mebli z naturalnego drewna – trwałych i pięknych – to oczywisty sposób na dbanie o środowisko – globalnie i lokalnie. Jednak po latach przemysłowej produkcji i odchodzenia od pracy ludzkich rąk trudno oczekiwać, że rzemiosło zbawi świat. Wysokiej jakości wyroby rzemieślnicze to obecnie dobra luksusowe. I tylko jako takie mają szansę przetrwać. Brakuje nam systemowej edukacji rzemieślniczej, brak wymiany pokoleniowej wśród tradycyjnych rzemieślników sprawia, że wiele pięknych i cennych umiejętności zanika. To na nas – rzemieślnikach – w dużej mierze ciąży odpowiedzialność, by zadbać o sukcesję i transmisję pokoleniową. Naszym wielkim zadaniem jest upowszechniać wiedzę i umiejętności o wysokiej jakości rzemiośle.

Masz na to swój pomysł, prawda?

Od kilku lat w mojej pracowni Bensari Workshop organizuję warsztaty tradycyjnego stolarstwa, prowadzę również program stażowy, dzięki którym mam nadzieję zbudować społeczność pasjonatów rzemiosła stolarskiego na najwyższym poziomie. Marzy mi się stworzenie szkoły rzemiosł artystycznych z prawdziwego zdarzenia. Kluczem do sukcesu nie będzie jedynie nauka praktycznych umiejętności projektowych i technicznych. Rzemiosło musi przyciągnąć do siebie młodych ludzi i pokazać im szerokie możliwości rozwoju i wykorzystania ich umiejętności, również za granicą. Moja droga jako twórcy pokazuje, że jest miejsce na tradycyjne rzemiosło w globalnej gospodarce.

 

Zdjęcia – Anna Nozdryn, portret – Mateusz Bral

Date:
Do góry

Instytut Wzornictwa Przemysłowego posiada ponad 70-letnie doświadczenie w upowszechnianiu i zarządzaniu wzornictwem oraz rozwojem nowego produktu. Prowadzi projekty badawcze w zakresie wzornictwa i ergonomii.

Kontakt

ul. Świętojerska 5/7
00-236 Warszawa
Godziny pracy Instytutu: 8:30 – 16:30

Sekretariat:
tel.  (22) 860 00 66
iwp@instytutwzornictwa.com

Social